WARSZTATY

WARSZTATY dla dzieci i dorosłych
zapraszamy przedszkola, szkoły, grupy, firmy:

  • warsztaty kiszenia ogórków, kapusty i buraczków,
  • przygotowywanie pysznych surówek z warzyw świeżych i kiszonych,
  • wykopki ziemniaków, łuskanie bobu i zbieranie ogórków,
  • spacer po polu kukurydzy, ognisko, gry i konkursy na świeżym powietrzu.

Zajęcia kulinarne w wiejskiej świetlicy w Karnicach.

Po więcej szczegółów zapraszamy na: http://edukacja.barycz.pl/zasoby/?p=100&id_z=2362

ZAPISY

wyłącznie mailowo: biuro@sznajder.agro.pl

JAK TO ROBIMY?

Po co kisimy? By kiszonki JEŚĆ!

By mieć MOC, zdrowie, siłę, odwagę Wikingów!

By mieć dobry humor, szybko się uczyć, dobrze spać i świetnie wyglądać. By dobrze żyć!

 

Po warsztatach przywieziecie dwa słoiczki:

  • słoik z samodzielnie nastawioną kiszonką
  • słoik z własnoręcznie przygotowaną surówką

Słoik z nastawionymi do kiszenia warzywami

Marchewkę, kalarepę, rzepę lub buraczki kroimy na drobno. Twarde warzywa trzeba rozdrobnić, żeby szybciej się ukisiły.

Ogórki, rzodkiewki, pomidorki kisimy w całości. Przy czym pomidory lepiej kisić zielonkawe.

Kalafiory warto rozdrobnić na pojedyncze różyczki.

Dodajemy przekrojony w poprzek ząbek polskiego czosnku i zalewamy zalewą zimnej wody z solą kłodawską- aż po samą zakrętkę.

Dlaczego tak dużo wody? Bo kiszenie nie lubi tlenu. Nie otwieramy słoika, nie wpuszczamy powietrza.

Woda nieprzegotowana, zimna, bo taka jest najtwardsza, a kiszonki najpyszniejsze są, gdy są chrupiące. Zalewanie przegotowaną lub gorącą wodą nie sprawdza się przy tradycyjnym kiszeniu, kiszonki miękną lub nie wytwarzają się bakterie probiotyczne.

Jaka sól? Najlepsza sól na świecie – czyli sól Kłodawska. Jest lepsza od morskiej i lepsza od Himalajskiej. Warto na co dzień używać właśnie tej soli, do wszystkiego. Ma mnóstwo cennych mikroelementów. Występuje również w różowych kryształkach. Ile soli? Łyżka stołowa na litr wody. Mieszamy w dzbanku bardzo dokładnie i dopiero po rozpuszczeniu soli zalewamy kiszonkę.

I to wszystko! Jeśli jest sezon na koper, liście dębu, czarnej porzeczki czy wiśni , winogron – to też dodajemy. Garbniki zawarte w nich również wspierają warzywa, by nie zmiękły.

Kapustę kisimy inaczej – szatkujemy, i przesypujemy solą (do kapusty dodajemy 2% soli, czyli 2kg soli na 100kg kapusty). Kapustę ciasno układamy w słoiczku i dusimy tak długo aż pojawi się w słoiku sok z kapusty z  białą pianką. Ubijamy dzielnie kapustę, ciągle dokładając nową, aż będzie pełny słoik.  A na wierzchu utworzy się sok z pianką.

Słoik odkładamy w ciepłe (temperatura pokojowa) i ciemne miejsce. Pod słoik wkładamy głęboki talerz.

Za chwilę zacznie się życie. Bakterie probiotyczne będą się namnażać, a słoik zacznie syczeć, bąbelkować i buzować. Może wyciekać. To wszystko normalne i piękne!

Po tygodniu albo dwóch kiszonka będzie gotowa. Wtedy chowamy słoik do lodówki i jemy probiotyczną, żywą kiszonkę przy każdej okazji.

 

Warsztat: surówka z kiszonej kapusty

Tu już wszystko jest gotowe do zjedzenia!

Zjedzcie surówkę tego samego dnia, a najpóźniej kolejnego. Pamiętajcie, żeby schować słoik od razu do lodówki.

Słoik zawiera kiszoną kapustę z tartą marchewką, jabłkiem, prawdziwym polskim miodem i olejem rzepakowym zimnotłoczonym, z gospodarstwa, które uprawia rzepak i tłoczy olej. Jesienią bywają w surówce orzechy włoskie lub laskowe, a wiosną natka pietruszki.